Drogi i mosty

Wiadukt nad torami przy stacji Staroniwa

Każda dużą ingerencja w tkankę miejską pogarsza warunki życia okolicznych mieszkańców. Jeśli jednak nie da się tego uniknąć, trzeba zrobić wszystko, żeby skutki były dla mieszkańców jak najmniej uciążliwe. Nie wolno przy tym zapominać o naszych możliwościach finansowych, które przecież nie są nieograniczone, a lista innych zadań długa. Te ogólne stwierdzenia doskonale pasują do projektowanej przeprawy przez tory wiodące do Jasła.

O tym, że taki dogodny przejazd jest niezbędny, wszyscy od dawna wiedzą, a wielu może się o tym przekonać na własnej skórze. Jednak opublikowana ostatnio koncepcja budowy wiaduktu wywołała gwałtowne sprzeciwy części mieszkańców osiedla Pułaskiego. Ulegając naciskom tych mieszkańców, którzy domagają się albo przeniesienia tej przeprawy w inne miejsce, albo wybudowania tunelu, Prezydent postanowił zlecić opracowanie analizy możliwości wybudowania tunelu, a przede wszystkim oszacowanie jego kosztów. Moim zdaniem są to prace zbędne. Uznani specjaliści w tej dziedzinie, szacują, że koszt takiego tunelu będzie ok. 3-4 razy większy. Zaś proponowane zbudowanie przeprawy w ciągu ulicy Langiewicza, też w przyszłości niewykluczone, jest jednak rozwiązaniem gorszym z powodu oddalenia od głównego strumienia pojazdów, płynącego z ul. Karoliny Kózki. Dlatego najwyższy czas podjąć męską decyzję i powiedzieć: „budujemy ten wiadukt” i zrobić wszystko, żeby niewątpliwe uciążliwości dla mieszkańców os. Pułaskiego zostały w możliwie maksymalny sposób ograniczone. Dlatego dobrze się stało, że w budżecie zostały również zapisane środki na przeprojektowanie obecnej koncepcji w takim właśnie kierunku.

Na marginesie tej dyskusji. Zasmuca stanowisko zarządów niektórych rad osiedli znajdujących się po zachodniej stronie miasta. Ono sprowadza się do stwierdzenia: „Nam jest wszystko jedno, gdzie ta przeprawa będzie. Ważne, żeby była szybko”. Otóż od osób zaangażowanych w życie społeczne oczekiwałbym gotowości do wzięcia części odpowiedzialności za tkankę naszego miasta, i podjęcia chociaż próby oceny proponowanych rozwiązań i wsparcia tych, które wydadzą się im najlepsze.

Droga południowa

Bardzo ważna inwestycja, która miała udrożnić ruch w południowej części miasta. Nie do zrealizowania bez środków unijnych. Był moment, kiedy się zdawało, że jest szansa na uzyskanie zezwolenia na realizację tej inwestycji, bo pieniądze było już na horyzoncie widać. Jednak nieskuteczność urzędników (nie chcę tu rozstrzygać po której stronie: Urzędu Miasta, czy Wojewody), a może tylko zbyt mała ilość czasu, a także odwołania grupki mieszkańców zablokowały to przedsięwzięcie. Dzisiaj jest jasne, że z powodu przedłużającego się postępowania sądowego rozpatrującego protest, zezwolenia na całą inwestycję szybko nie otrzymamy. Dlatego podejmowane są prace zmierzające do podzielenia jej na dwie części i przygotowania zadania obejmującego tylko odcinek od ul. Podkarpackiej do prawego brzegu Wisłoka. I to się stosunkowo szybko da zrobić. Żeby tylko znalazły się pieniądze.

Aktualnie obowiązujące zasady praktycznie wykluczają możliwość zdobycia dofinansowania takiej inwestycji. A chodzi o kwoty rzędu 600-700 mln zł, na które miasta na pewno nie będzie stać.

Dojazd do strefy Dworzysko wzdłuż torów

Wjazd do strefy Dworzysko z ulicy Krakowskiej, w marę jej postępującego rozwoju, będzie coraz trudniejszy, a przede wszystkim dla dojeżdżających od strony Miasta jest zbyt długi. Dlatego budowa drogi będącej przedłużeniem ulicy Okulickiego w kierunku północnym staje się coraz pilniejsza, póki jeszcze tamte tereny nie zostały zabudowane. Na początek potrzebna jest decyzja: tak będziemy się za to zabierać. Nie rozstrzygając na razie kiedy to się zakończy. A takiej decyzji ciągle nie ma.

Droga KDZ łącząca ul, Karoliny Kózki z ul. Dębicką i Krakowską

To jest, przewidziane w studium, a w części do ul. Dębickiej zapisane w planie przepustowości połączenie z resztą miasta. W kierunku południowym ta droga jest już częściowo zrealizowana (ul. Wołyńska), a dalej częściowo w budowie i częściowo w planach, NA koniec ma dojść do osiedla Architektów. Byłaby to więc znacząca arteria usprawniająca komunikację w mieście. Ona również nie może być wybudowana szybko, bo jej poprowadzenie nie zawsze jest proste, no a przede wszystkim na razie nie widać środków na jej sfinansowanie. Niewątpliwie trzeba jednak zacząć.

Przedłużenie ulicy Sieciecha na wschód

Finalnie to ma być połączenie z drogą 94 w Krasnem, które stworzy alternatywę dla jadących od strony Łańcuta w kierunku ronda Kuronia, aby mogli ominąć rondo na Pobitnym. Jednak początkowy jej fragment warto zacząć budować jak najszybciej, bo on usprawni wyjazd z rozbudowującej się tam strefy przemysłowej i udostępni do zagospodarowania kolejne tereny pod przemysł, magazyny czy biura.