Zagospodarowanie przestrzenne

Do niedawna w Rzeszowie znacznie bardziej uwzględniano interes inwestora, niż sąsiadów przedsięwzięcia, a nawet wymogi ładu przestrzennego. To się powoli zmienia. Powoli, bo skutków niektórych wcześniejszych decyzji nie da się już odwrócić. Pomogło w tym uchwalenie nowego studium i zmiana przepisów, lecz przede wszystkim zmiana praktyki i polityki ratusza. To nie znaczy jednak, że wszystko już jest idealne. Po pierwsze bowiem, nie wszystkie tak oczekiwane przepisy weszły już w życie (jak choćby plan ogólny), a po drugie naciski deweloperów są ciągle bardzo silne. A często dysponują oni potrzebnymi nam działkami i oferuję je do zamiany w zamian za ustępstwa ze strony miasta. 

Dobrym przykładem może być spór o strefę śródmiejską.
W skrócie rzecz ujmując, jest to obszar, w którym dopuszczalne jest zaniżenie standardów budownictwa mieszkaniowego i zagospodarowania przestrzeni wokół bloków. Nasze studium wskazuje tereny, w których plan zagospodarowania może dopuścić wprowadzenie tej strefy poza potocznie rozumianym centrum miasta. Czyli jakby określa, że śródmieście ma się powiększać. Tu jednak pojawia się fundamentalne pytanie: jak powinno wyglądać współcześnie budowane śródmieście. Marzy mi się, żeby w nowej kadencji można było odbyć na ten temat poważną dyskusję z udziałem fachowców. 

Procedura uchwalania planów, to najlepszy, zagwarantowany ustawowo sposób na dochodzenie do rozwiązań kompromisowych i wygaszenia konfliktów. Oczywiście, opóźnia ona rozpoczęcie inwestycji, ale warta jest podjęcia dla zapewnienia spokoju społecznego. Oprócz tego roztropne (a więc nie nazbyt szczegółowe) planowanie przyczyni się do harmonijnej zabudowy miejskiej przestrzeni. Dlatego po i uchwaleniu studium nasze Biuro Rozwoju ostro zabrało się za opracowywanie i uchwalanie nowych planów. W ostatnim czasie kilka z nich już zostało uchwalonych, a od początku bieżącego roku przystąpiono do opracowywania 9 następnych. Naszym zadaniem będzie monitorowanie tego procesu, lecz także dbanie o to, żeby z jednej strony tak nam potrzebni deweloperzy za bardzo się nie rozpanoszyli, ale z drugiej także o to, żeby procesu inwestycyjnego nie zablokować. 

Sfinalizowanie prac nad „uchwałą reklamową” porządkującą reklamy w mieście

Tzw. ustawa krajobrazowa umożliwiła wreszcie gminom uporządkowanie estetyki miasta, czyli – jak mówi ustawa – określenia „zasad i warunków sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych, ich gabarytów, standardów jakościowych oraz rodzaje materiałów budowlanych, z jakich mogą być wykonane”. Procedura do tego zmierzająca jest trochę podobna do tej, która obowiązuje przy opracowywaniu planów zagospodarowania przestrzennego. Rada Miasta Rzeszowa podjęła już uchwałę o przystąpieniu do opracowania tego rodzaju przepisów i uchwała jest już prawie gotowa. Szczęśliwie się złożyło, ze nie została jeszcze uchwalona, bo pojawiło się rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z Konstytucją niektórych przepisów ustawy krajobrazowej, co może spowodować, że miasta, które poszły zbyt daleko, będą narażone na żądania odszkodowawcze ze strony firm reklamowych, którym nakazano usunięcie ich instalacji. To jednak nie zmienia faktu, że – po odpowiedniej weryfikacji – trzeba rozpocząć procedurę, która doprowadzi do uchwalenia tych przepisów. I to będzie jedno z zadań, któremu w nowej kadencji chciałbym poświęcić sporo uwagi. 

Kompleksowe planowanie nowych osiedli – z większymi odległościami między blokami i publicznie dostępnymi projektami obciążeń komunikacyjnych

Praktyka pokazała, że dotychczas budowane osiedla są zabudowane zbyt gęsto i nie tylko brakuje tam miejsc dla samochodów, ale i przestrzeń do odpoczynku jest minimalna. W dodatku w niektórych przypadkach zapomniano, że te samochody muszą jakoś stamtąd wyjechać i nie przewidziano wystarczającej ilości dróg dojazdowych. Wynikało to nie tyle z niedopatrzeń projektantów, co było raczej skutkiem oczekiwań deweloperów i przyszłych nabywców mieszkań, aby nowe mieszkania były oddawane szybko i nie były zbyt drogie. Wydaje się jednak, że nadszedł już czas, aby zmienić to nastawienie i stawiać projektantom nowych osiedli i deweloperom wyższe oczekiwania. Ten proces już się rozpoczął, ale idzie zbyt wolno. Dlatego szczególną uwagę chcemy zwrócić na to, jakie projekty realizowane w oparciu o ustawę „lex deweloper” trafią naszego opiniowania. Wpływ Rady  na to, co będzie budowane w oparciu o plany , kończy się po ich uchwaleniu. Dlatego konieczna jest duża staranność przy ich procedowaniu. I temu również chciałbym się dokładnie przyglądać.